Po raz n-ty w tym samym miejscu
Piątek, 27 lipca 2012
· Komentarze(0)
Wściekam się notorycznie na kierowców bez wyobraźni. Wyjeżdżają na drogę, zajeżdżają, przyciskają do krawężnika. Nienawidzę tego. Nie umiem być w takich chwilach kulturalna. Najchętniej walnęłabym kamieniem prosto w zęby takiego bezmózga, żeby poczuł własną krew i pozbierał z asfaltu szczękę opadającą ze zdziwienia.
Nie zawsze jazda rozładowuje. Ostatnio wracam podminowana. Kilka dni temu blonddebillo stanęła mi w poprzek drogi i liczyła chyba, że rozwinę skrzydła. Tego samego dnia farbowana święta krowa wpakowała mi się z dzieckiem na rękach pod koła. Gdybym nie zahamowała, leżelibyśmy wszyscy na asfalcie. Dziś jakaś raszpla wcisnęła się pomiędzy mnie, a wysepkę, spychając mnie do krawężnika. Musiałam hamować, żeby nie zaliczyć gleby. Nie będę wypominała już o kierowcach przejeżdżających kilka cm ode mnie.
Zaczynam bać się wyjeżdżać z domu. Może to trauma po burzy, a może ZNPM.
Daniszewo, Troszyn i coś tam jeszcze.
Nie zawsze jazda rozładowuje. Ostatnio wracam podminowana. Kilka dni temu blonddebillo stanęła mi w poprzek drogi i liczyła chyba, że rozwinę skrzydła. Tego samego dnia farbowana święta krowa wpakowała mi się z dzieckiem na rękach pod koła. Gdybym nie zahamowała, leżelibyśmy wszyscy na asfalcie. Dziś jakaś raszpla wcisnęła się pomiędzy mnie, a wysepkę, spychając mnie do krawężnika. Musiałam hamować, żeby nie zaliczyć gleby. Nie będę wypominała już o kierowcach przejeżdżających kilka cm ode mnie.
Zaczynam bać się wyjeżdżać z domu. Może to trauma po burzy, a może ZNPM.
Daniszewo, Troszyn i coś tam jeszcze.