Niby żółwienie to było, ale ujechałam się jak dawno nie. Cieszę się, że miałam towarzysza muła jeszcze bardziej powolnego niż ja. Żal tylko Mirasa, bo nie pojeździł sobie jak lubi i asfaltem musiał z nami wracać w tempie pani na składaku jadącej do spółdzielni.
Aleee ... trasa była piękna, nie licząc morderczych piachów, które wykończyły nas tak, że odechciało się nam terenu.
I prawdę zapamiętać muszę sobie: "Na jajkach nie pojedziesz", nawet na panzernych :P
"A ja jestem proszę pana na zakręcie
Choć gdybym chciała bym się urządziła
Już widzę pieska bieska stół
Wystarczy żebym była mila" - A. Osiecka
No i się urządziłam ;) - I.P.-R.