Popas przerywany jazdą

Niedziela, 10 lutego 2013 · Komentarze(1)
W dobrym towarzystwie, z uśmiechem na twarzy i krzesaniem "zdechłej iskry" na nowo - upłynęła niedziela.

Tylko Netce chciało się jeździć. Panzer i Octan protestowali. Ja byłam neutralna. Wygrała Netka - trochę jeździliśmy, ale tak jak kiedyś spooooooooro czasu spędziliśmy na popasach "Pod Jemiołami" i w kadzidlańskiej pizzerii.

Szkoda, że niedługo nie będzie z nami wujka Octana. Już żaden popas nie będzie smakował tak samo. No, ale siła wyższa! Będziemy musieli trenować, żeby raz w roku przejechać 300 km i nawiedzić starego, dobrego kompana, który pokazał nam, że rower to niezła zabawa, przygoda i przede wszystkim metoda na "niespinanie pośladów" w gonitwie po laur.

Prawie wszyscy na popasie robi wielką różnicę - brakuje Octanowej świni, Intensa lub Radona ... ale nie beczeć! To takie babskie!

Komentarze (1)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ciepo

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]