Pasztet podlaski nie podjechał 13-nastki
Niedziela, 21 kwietnia 2013
· Komentarze(0)
Kategoria 1 plus, takie sobie rowerowanie, trening
Nieśpiesznie, niedzielnym popołudniem, wybraliśmy się do Różana na 13-nastkę. Niekoniecznie miałam zamiar podjechać, bo czas nie po temu za bardzo był ... ale myślałam, że jak zachce mi się wjechać, to wjadę - bo mogę.
Guzik! Zachciało się, ale zdjęcie najpierw zrobić, a potem na pedał i do góry przeć, a tu ściana. Z góry wataha "młodych wilków" szczerzyła kły w śmiechu, że baba w kasku na rowerze na "ich różańską trzynastkę chce wjechać", z boku matka do dziecka krzyczała: "patrz, chyba nie wjedzie" - no i kurna NIE WJECHAŁAM!
Dzień wcześniej niemal obraziłam się na Panzera, że nazwał mnie Pasztetem Podlaskim, ale MIAŁ RACJĘ. Tylko pasztety (Domuradziki i jojasy) nie podjeżdżają tej trzynastki :) Wlazłam więc z rowerem na ową "góreczkę" jak ostatni patałach.
No, ale za to wycieczka była cudowna. Nawet to, że wiał spory wiatr nie przeszkadzało, bo Przemek cały czas jechał z przodu i zasłaniał mnie swoimi "jeszcze" męskimi barami (dzień później przekonałam się, że te same bary bez włosów na nogach do pary, ujmują prawie 100% z męskości :P)
Neśpiesznym tempem, ze sporą ilością posiadówek - porowerowaliśmy trochę w Panzerteamie :) - to lubię!













Guzik! Zachciało się, ale zdjęcie najpierw zrobić, a potem na pedał i do góry przeć, a tu ściana. Z góry wataha "młodych wilków" szczerzyła kły w śmiechu, że baba w kasku na rowerze na "ich różańską trzynastkę chce wjechać", z boku matka do dziecka krzyczała: "patrz, chyba nie wjedzie" - no i kurna NIE WJECHAŁAM!
Dzień wcześniej niemal obraziłam się na Panzera, że nazwał mnie Pasztetem Podlaskim, ale MIAŁ RACJĘ. Tylko pasztety (Domuradziki i jojasy) nie podjeżdżają tej trzynastki :) Wlazłam więc z rowerem na ową "góreczkę" jak ostatni patałach.
No, ale za to wycieczka była cudowna. Nawet to, że wiał spory wiatr nie przeszkadzało, bo Przemek cały czas jechał z przodu i zasłaniał mnie swoimi "jeszcze" męskimi barami (dzień później przekonałam się, że te same bary bez włosów na nogach do pary, ujmują prawie 100% z męskości :P)
Neśpiesznym tempem, ze sporą ilością posiadówek - porowerowaliśmy trochę w Panzerteamie :) - to lubię!













