W poszukiwaniu trasy dwa zółwiasy z Mirasem w przodku
Niedziela, 8 kwietnia 2012
· Komentarze(0)
Niby żółwienie to było, ale ujechałam się jak dawno nie. Cieszę się, że miałam towarzysza muła jeszcze bardziej powolnego niż ja. Żal tylko Mirasa, bo nie pojeździł sobie jak lubi i asfaltem musiał z nami wracać w tempie pani na składaku jadącej do spółdzielni.
Aleee ... trasa była piękna, nie licząc morderczych piachów, które wykończyły nas tak, że odechciało się nam terenu.
I prawdę zapamiętać muszę sobie: "Na jajkach nie pojedziesz", nawet na panzernych :P
Aleee ... trasa była piękna, nie licząc morderczych piachów, które wykończyły nas tak, że odechciało się nam terenu.
I prawdę zapamiętać muszę sobie: "Na jajkach nie pojedziesz", nawet na panzernych :P