Wpisy archiwalne w kategorii

takie sobie rowerowanie

Dystans całkowity:7753.97 km (w terenie 421.46 km; 5.44%)
Czas w ruchu:333:33
Średnia prędkość:21.54 km/h
Maksymalna prędkość:49.50 km/h
Suma podjazdów:1519 m
Maks. tętno maksymalne:191 (96 %)
Maks. tętno średnie:167 (83 %)
Suma kalorii:10567 kcal
Liczba aktywności:190
Średnio na aktywność:40.81 km i 1h 58m
Więcej statystyk

Jak kot z pęcherzem na trasie po "lasie" :)

Czwartek, 2 czerwca 2011 · Komentarze(9)
Nosiło mnie dziś (i w sumie nie przeszło)i ta energia musiała mieć gdzieś ujście. Ulotniła się ze mnie na piachach i zasuwaniu z rowerem pod górki, na które nie potrafiłam wjechać. Miło było, ale szybko znudziło mi się kręcenie w kółko po tej samej trasie.

Udało mi się złapać chwilę z ciałem moim osobistym w trawie i wywinąć orła przez ramę - co też spuściło resztę tego co mnie nosiło. W konsekwencji do domu wróciłam (łyśmy) ślimaczym tempem i nie zdążyłam na BIEGANIE, które to sobie obiecałam sprawdzić, po tym gdy ktoś powiedział mi, że mam figurę biegacza, a jeszcze bardziej po tym jak w Hajnówce na półmaratonie wcinałam niedobre mięso z dzika, hasałam przy muzyce i piłam piwo za friko, za jednego półmaratończyka, który musiał uciekać do domowych obowiązków.

W konsekwencji czego - kiedyś sprawdzę, czy mam talent do biegania :, żeby potem w takich imprezach uczestniczyć na własne konto.

Byłam na KaszebeRundzie. Przejechałam 225 km i nic. Zero zabawy. Każdy kolarz w swoją stronę, jakby najważniejsze było jechanie, a nie OKOLICZNOŚCI.