Anorektyczna GjwsD

Środa, 8 czerwca 2011 · Komentarze(2)
Kategoria GjwsD, trening
Od poniedziałku GjwsD okrutnie odchudzona. Na zbiórkach praktycznie nie pojawiał się nikt ze "starych" bywalców. W związku z tym sama zaczynam być "starym" bywalcem. Nie wiem czy to dobrze, bo dziś ktoś mnie spytał, czy odbudowałam stracone kilogramy (że na Kaszebe niby), bo w talii wcięta jestem bardziej niż zazwyczaj? Szczerze, to straty kilogramów nie zauważyłam, a wręcz odwrotnie - tłuszcz w na brzuchu zaczyna dobrze się mieć, a w uda wpija mi się gumka od niedawno dobrych spodenek. No, ale w sumie na tym polega chyba anoreksja, że wszyscy widzą gnaty, a anorektyk brzuszek pyzaty i śmieszne to nie jest, oj nie jest.

Po dzisiejszej GjwsD dopadło mnie szekspirowskie oto pytanie: Tyć, albo nie tyć? I tak, dla niektórych anorektyczką zostanę (na marginesie: "NIECH SIĘ WALĄ NA RYJ!" - cytat z powiedzonek pewnej mamuśki znajomego).

A sama jazda: męcząca; nogi kołkowate, bo jednak zakwas jakiś po poniedziałkowym bieganiu wykwitł; dużo krowich placków, które trzeba było omijać slalomem i oczywiście wiatr nie tak wiał.

Poza tym SPOKO, ale jutro nie jadę z GjwsD :) Może pojadę ze sobą, ale o tem potem, bo dziś nie zrobiłam zakupu i cierpię ogromnie tęskniąc do wczorajszego smaku i orzeźwienia, i ..., ale ... zawsze to krok dalej od alkoholizmu.

Aniołka słuchałam kiedyś namiętnie. Teraz się przypomniał jakoś.

Komentarze (2)

Wiem, że mam rację:) I lubię baleron;)

lostpearl 19:38 czwartek, 9 czerwca 2011

Masz racje, niech się walą. Ja jem kiedy chce, a nie kiedy powinienem. Dzisiaj np. śniadania nie było, a na obiad dwa browary, wczorajsza pizza i kilo truskawek w śmietance 36 %, z makaronikiem. Kolacji nie było, a teraz kończę browarka i idę dusić komara :)

Acha, jak patrzę w lustro, to wydaje mi się, że jestem zabiedzony i mam szczurzy pysk, a za plecami mówią na mnie baleron.

surf-removed 22:46 środa, 8 czerwca 2011
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa kjakw

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]