Hibernacja

Piątek, 3 lutego 2012 · Komentarze(0)
Chyba ubiegłoroczne zimowe jeżdżenie daje znaki w tym roku, albo wszystkie złorzeczenia i prognozy pukających się w czoło mądrych KOLARZY, którzy kółkami swymi przyozdobili ściany - się sprawdzają.

Nogi i ręce na myśl o lekkim mrozie spierdzielają w najcieplejszy zakątek domu i nigdzie nie chcą się stamtąd ruszać. Kiedy sadystycznie zmuszę je do wyjścia na zaokienne mroźne powietrze, już po 5 sekundach wrzeszczą z bólu, jakby je kto stadem szpilek naszpikował.

Jednak piękno iskrzącego się w słońcu śniegu i ten wspaniały chrzęst zmrożonego śniegu pod kołami sprawiają, że wsiadam na rower i pokonuję piecucha.

Dopinguje mnie też niezła warstwa tłuszczu, która niczym koło ratunkowe owinęła mój brzuch chroniąc mnie przed anoreksją.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa konag

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]