Durna na koturnach

Sobota, 4 lutego 2012 · Komentarze(2)
Śmiał się jojas z moich glanowych espdów, to podwyższyłam standard. Wspięłam się na koturny: śliczne, zamszowe, długie i brązowe. Wyglądam gorzej niż pani na składaku jadąca do spółdzielni, ale ... za to ciepło. Kij w ucho urodzie, w słusznym wieku i tak już się nie trzyma właścicielki, w przeciwieństwie do zimna, które wprost proporcjonalnie do wieku rośnie. Można rzec, że krew stygnie. Jedyna nadzieja we Wspomagaczu ;)

Jeżdżąc w tym roku mini-dystanse zastanawiam się, co miła w sobie ubiegłoroczna zima, że mnie tak kusiła? W tym roku aż takiej frajdy ni ma.

Komentarze (2)

Nie zamarzłam, bo założyłam kozaki na koturnach :D Wyglądałam jak Debillo, ale przynajmniej nogi mi nie odpadły.

lostpearl 10:10 sobota, 11 lutego 2012

proszę proszę :)

Nie zamarzłaś ?

surf-removed 01:55 niedziela, 5 lutego 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa cydzi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]