Bezpiesna jazda przerywana z Madzią i Oliwką
Wtorek, 21 sierpnia 2012
· Komentarze(0)
Kategoria solo, takie sobie rowerowanie, 1 plus
Jak sobie obiecałam, tak postanowiłam. Ściągnęłam Sports Trackera na komórkę. Niewiele mi to jednak dało, bo muszę jeszcze nauczyć się tym posługiwać. Co z tego, że trasa zaznaczona, kiedy komórka śledziła moje ruchy nawet wtedy, kiedy ją zastopowałam. No, ale nie od razu Kraków zbudowano, a Warszawa była stolicą. Powoli rozgryzę to ustrojstwo i mam nadzieję, że za jakiś czas nie będzie mi ono liczyło zawrotnej prędkości 82 km/h. Chociaż z taką prędkością chciałaby jeździć. Może kiedyś, gdy kupię fulla i wyłyżeczkuję mózg ze strachu - stanie się?
Dziś, w przeciwieństwie do wczoraj, psów na drodze tylko dwa, zero krów. Za to TIR strąbił mnie do rowu. Nie ma spokoju rowerzysta w tym kraju. Musi wybierać pomiędzy ujadaniem psów a ujadaniem skretyniałych kierowców (na szczęście nie wszystkich).
Dziś, w przeciwieństwie do wczoraj, psów na drodze tylko dwa, zero krów. Za to TIR strąbił mnie do rowu. Nie ma spokoju rowerzysta w tym kraju. Musi wybierać pomiędzy ujadaniem psów a ujadaniem skretyniałych kierowców (na szczęście nie wszystkich).