Przed pracą
Środa, 24 kwietnia 2013
· Komentarze(0)
Kategoria 1 plus, takie sobie rowerowanie, trening
Ostrołęka - Łęgi - Dąbrówka - Grale - Kadzidło - Tatary - Lelis - Ostrołęka
"Ciekawe gdzie jedziemy?" - podrapał się w głowę Panzer kiedy byliśmy sporo km od domu. Na co ja chciałam wracać, bo wycieczkowaliśmy przed moją pracą, a spóźnić się ani chciałam, ani mogłam.
"Zaręczam, że zdążysz" - stanowczo powiedział Szemek. Ze stanowczością nie ma co dyskutować, nawet jeśli w głowie kłębią się wątpliwości i wizje "co będzie, jeśli ...?"
Jechaliśmy więc sobie pod wiatr ze średnią żółwia - najpierw znanymi drogami, potem jakąś trasą, którą ja może jechałam (ale i tak nie pamiętam), a Przemek jeszcze nie jechał - chyba.
Dla mnie wszystkie drogi (oprócz drogi na Goworowo) wyglądają tak samo, ale jeśli Panzer mówi, że nie za bardzo wie gdzie jest i zastanawia się czy włączyć GPS - to znaczy, że niedaleko Ostrołęki jest jeszcze coś do odkrycia.
Szkoda, że mieliśmy tam mało czasu, bo było naprawdę pięknie. Zachciało nam się nawet rannych "treningów". Jednak jak znam nas trochę, to raczej będziemy "komarzyć" pod kołdrą, a na rowerach o szóstej rano będą "pedałowały" tylko nasze marzenia.
... ale kto wie? może pokonamy kiedyś lenia i wyruszymy bladym świtem w siną dal ...?


Panzerny Leniwiec

... ja

rowery nasze dwa

gdzieś ...

... prawdopodobnie w stronę Kadzidła (okazało się, że tak :)
"Ciekawe gdzie jedziemy?" - podrapał się w głowę Panzer kiedy byliśmy sporo km od domu. Na co ja chciałam wracać, bo wycieczkowaliśmy przed moją pracą, a spóźnić się ani chciałam, ani mogłam.
"Zaręczam, że zdążysz" - stanowczo powiedział Szemek. Ze stanowczością nie ma co dyskutować, nawet jeśli w głowie kłębią się wątpliwości i wizje "co będzie, jeśli ...?"
Jechaliśmy więc sobie pod wiatr ze średnią żółwia - najpierw znanymi drogami, potem jakąś trasą, którą ja może jechałam (ale i tak nie pamiętam), a Przemek jeszcze nie jechał - chyba.
Dla mnie wszystkie drogi (oprócz drogi na Goworowo) wyglądają tak samo, ale jeśli Panzer mówi, że nie za bardzo wie gdzie jest i zastanawia się czy włączyć GPS - to znaczy, że niedaleko Ostrołęki jest jeszcze coś do odkrycia.
Szkoda, że mieliśmy tam mało czasu, bo było naprawdę pięknie. Zachciało nam się nawet rannych "treningów". Jednak jak znam nas trochę, to raczej będziemy "komarzyć" pod kołdrą, a na rowerach o szóstej rano będą "pedałowały" tylko nasze marzenia.
... ale kto wie? może pokonamy kiedyś lenia i wyruszymy bladym świtem w siną dal ...?


Panzerny Leniwiec

... ja

rowery nasze dwa

gdzieś ...

... prawdopodobnie w stronę Kadzidła (okazało się, że tak :)