Do gniazda ...

Poniedziałek, 18 lipca 2011 · Komentarze(2)
... żeby z innej perspektywy popatrzeć na Wielką Niedźwiedzicę.

Wyjechałam w deszczu. Dojechałam późnym wieczorem kiedy słońce przepięknymi odcieniami ochry malowało pomiędzy chmurami swój koncert na dobranoc. Lubię takie niebo: ciemne chmury, czystość i niezliczoną ilość ciepłych barw. To taka pocztówka z dzieciństwa - dziecko uśmiechające się przez łzy - zawsze pożółkła chociaż wiecznie młoda.

W gnieździe, po rowerze przeczytałam książkę, którą należałoby przeczytać, żeby wpełznąć do grona czytaczy obeznanych. Czego oczywiście nie wiedziałam, zanim przeczytałam, bo nie wiem czy wiedząc wcześniej przeczytałabym.

Jestem nieczytaczem z Szamotuł, którzy wzrusza się historią Dzika i jego skarbu.

Co to wszystko ma wspólnego z rowerem i czemu napisałam co napisałam? Ano to, że w budowie podobnam do rowerowej szprychy: prosta i ręcznie trudnowyginanawkółeczko i oczywiście temu, bo nie ma dżemu:P

Komentarze (2)

Wariat i świr :) :P

Szamotułka 09:09 środa, 27 lipca 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa niena

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]