Miły czwartek z jojasówką na deser

Czwartek, 9 sierpnia 2012 · Komentarze(2)
Miło, spokojnie, bezpiecznie - tak dziś było na wspólnym rowerowaniu.
Nawet dałam radę dogonić grupę po zatrzymaniu się na małe zakupy. Gdyby nie Panzer, wydawałoby mi się, że jadę bardzo szybko (nie mam licznika). On i jojas jechali z tyłu, czyli na kole moim. Myślałam: "ale daję czadu", a tu Przemidor zagwizdał sobie pod nosem fałszywie i nacisnął pedał i tyle go wiedzieliśmy - ja i jojas.

Tego się Panzer nie robi kobiecie, która właśnie dowartościowuje się myślą o zawrotnym tempie.

Bilans Młodego wychodzi dziś na zero, bo zapunktował w sklepie, kiedy to jako szpieg wkradałam się po cichu podsłuchać męskie rozmowy. To co usłyszałam to miód dla uszu :)

Komentarze (2)

Jestem, jestem. Tylko weny do jeżdżenia i pisania nie ma, ale ... nowy rower może niedługo będzie to i wena upasie się nieco.

lostpearl 20:38 czwartek, 9 sierpnia 2012

Och!
Znów jesteś na BS, jak miło, Zagubiona (albo Utracona) Perło !
Raz byłaś, raz zniknęłaś...pogubiłem się.
I am lost...

Misiacz 20:06 czwartek, 9 sierpnia 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa cieun

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]