We wpinakach

Sobota, 18 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Gdybym wcześniej wiedziała, że są buty wpinane w moim rozmiarze, a jazda w nich jest prosta jak umysł chłopa - dawno bym sobie takie coś sprawiła.

Bałam się pierwszej jazdy jak pensjonarka "niegrzeczności". Straszyłam siebie wizją obicia mojej osoby o asfalty i samochody wszelakiej maści, a tu pyk, wpinka, bez spinki i jazda próbna całkiem, całkiem.

Gdyby mi jeszcze w sidarce przerzutki chodziły jak masło, byłoby pięknie i miodnie. Niestety pazner chrapie do góry pampersem i obiecanki, cacankami zwane, ma w ofercie dla mojej blond piękności.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa yluzl

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]